Strona główna  |  Wydawnictwo  |  Wydania cyfrowe  |  Kontakt  |  Reklama

 
Aktualności

»

Ubezpieczyciele nie będą sprowadzali klientów

Ecco Holiday wystosowało list otwarty do wiceminister turystyki, Katarzyny Sobierajskiej. Touroperator proponuje w nim, by odpowiedzialność za sprowadzenie klientów upadłych biur podróży przenieść na ubezpieczycieli. Pomysł w branży ubezpieczeniowej budzi kontrowersje.

Grzegorz Płókarz, prezes Ecco Holiday, oraz Katarzyna Warzybok-Wietecha, członek zarządu Ecco Holiday, postulują, by wszelkie obowiązki, które na mocy ustawy o usługach turystycznych posiadają touroperatorzy w stosunku do klientów, w momencie ogłoszenia przez organizatorów upadłości, były przejmowane przez towarzystwo ubezpieczeniowe udzielające touroperatorowi gwarancji ubezpieczeniowej. Do tych obowiązków należałoby także zorganizowanie akcji sprowadzania klientów do kraju, zwrot przedpłat turystom, których usługa turystyczna nie została zrealizowana, oraz wypłata części kwoty osobom, którym w wyniku upadłości przerwano udział w wykupionej imprezie turystycznej. 

Dobrze przygotowani
Szefowie Ecco Holiday argumentują, że firmy ubezpieczeniowe mogą z racji prowadzonej przez siebie działalności skutecznie ocenić sytuację finansową podmiotów i oszacować ich wiarygodność. Doświadczenie związane z usługami typu assistance sprawia, że o wiele łatwiej jest im też zorganizować powrót klientów do kraju niż urzędom, czy innym instytucjom państwowym. Te ostatnie z racji działań ustawowych nie są predestynowane do tego typu czynności, choćby z powodu braku odpowiedniego zaplecza czy narzędzi. – Rozszerzenie roli ubezpieczyciela poza wypłatę gwarancji zoptymalizuje cały cykl ochrony (będzie on odpowiedzialnością jednego podmiotu) i uszczelni proces przyznawania gwarancji. Co ważne, żaden ubezpieczyciel nie nawiąże współpracy z podmiotem, za którym nie stoją rzetelne podstawy, gdyż naraziłoby go to na straty – czytamy w liście otwartym do wiceminister Katarzyny Sobierajskiej. Autorzy pisma argumentują dodatkowo, że proponowane przez nich rozwiązanie zapewniłoby pełną
implementację Dyrektywy Unijnej 90/134, bez konieczności długotrwałego procesu legislacyjnego, w trybie pozwalającym na objęcie ochroną ubezpieczeniową polskiego turysty jeszcze przed rozpoczęciem szczytu sezonu 2013. 

Ubezpieczyciele na nie
U przedstawicieli branży ubezpieczeniowej pomysł nie wzbudził
entuzjazmu. – Istotą gwarancji ubezpieczeniowej i bankowej jest wypłata środków na żądanie beneficjenta, jeśli wystąpią przesłanki określone gwarancją. Nie ma możliwości w ramach tego produktu nałożenia na ubezpieczycieli lub na banki dodatkowych obowiązków – mówi Marcin Tarczyński, analityk Polskiej Izby Ubezpieczeń. – Poza tym w praktyce na tę samą wycieczkę mogą jechać turyści objęci gwarancjami dwóch różnych ubezpieczycieli. Sytuacja taka jest o tyle realna, że gwarancje wystawiane są na rok, a przedpłaty mogą być dokonywane z wielomiesięcznym wyprzedzeniem. Gdyby to ubezpieczyciel miał odpowiadać za przywiezienie klientów do kraju, teoretycznie istnieje możliwość, że w momencie ogłoszenia niewypłacalności, nie byłoby pewności, które z towarzystw ma obowiązek zorganizować powroty turystów z zagranicy – argumentuje Marcin Tarczyński. W podobnym tonie wypowiada się Katarzyna Szepczyńska, dyrektor departamentu ubezpieczeń turystycznych w AXA.
– Towarzystwa ubezpieczeniowe konkurują ze sobą tak, jak przedsiębiorstwa aktywne w innych branżach. Każdego roku składamy touroperatorom oferty na udzielenie gwarancji ubezpieczeniowej i każdego roku obserwujemy zmianę ubezpieczyciela u ok. 20 proc. organizatorów – informuje Katarzyna Szepczyńska. – W sytuacji niewypłacalności firmy, która dokonałaby zmiany partnera ubezpieczeniowego, proces ustalenia, kto jest podmiotem odpowiedzialnym za organizację powrotów, byłby co najmniej trudny ze względu na 365-dniowy okres zgłaszania roszczeń – dodaje dyrektor z AXA. 

Dodatkowy kłopot?
Choć taki dodatkowy obszar działania z pewnością wiązałby się z zarobkiem, firmy ubezpieczeniowe nie widzą w nim intratnego źródła przychodów. Organizacja powrotów klientów bankruta to sytuacja nadzwyczajna, która choć ostatnie lata mogą temu przeczyć, nie zdarza się przecież regularnie. A to oznacza, że organowi ostatecznie organizującemu i nadzorującemu proces sprowadzania klientów do Polski trudno oszacować koszty związane z przeprowadzeniem tego typu akcji. Nigdy nie wiadomo, jak duża będzie firma, którą dotknie bankructwo, jak wielu klientów i w jakich destynacjach będzie przebywało w momencie ogłoszenia niewypłacalności. Te niewiadome uniemożliwiają, a przynajmniej w znacznym stopniu utrudniają przygotowanie się, zarówno w zakresie zasobów ludzkich, jak i logistyki, do ewentualnego przeprowadzenia akcji. Marcin Tarczyński zwraca uwagę na jeszcze jeden aspekt. – Często urzędy marszałkowskie, aby sprowadzić turystów do kraju, muszą korzystać z pomocy placówek dyplomatycznych. Żadna komercyjna firma nie ma takich możliwości. W związku z tym odpowiedzialność za sprowadzenie turystów do kraju zdecydowanie nie powinna leżeć po stronie ubezpieczyciela – argumentuje analityk PIU. – Nie można zobowiązać ubezpieczycieli do pokrycia całości roszczeń, gdyż żaden ubezpieczyciel ani bank nie wystawi gwarancji na nielimitowaną sumę. Sugerowanie, że w sytuacji przejęcia całkowitej odpowiedzialności ubezpieczyciele ostrożniej podchodziliby do udzielanych gwarancji, w praktyce oznaczałby brak podaży. Już w tej chwili gwarancji na rzecz marszałka udziela jedynie kilka towarzystw – konkluduje Marcin Tarczyński. Przedstawiciele branży ubezpieczeniowej dodają, że z uwagi na brak wystarczającej ilości czasu do przeanalizowania złożonej przez Ecco Holiday propozycji, trudno im dziś jednoznacznie wypowiedzieć się, czy rozwiązanie to jest zgodne z obowiązującym prawem. 

Jednak fundusz?
Przedstawiciel Polskiej Izby Ubezpieczeń twierdzi, że najlepszym rozwiązaniem byłoby powołanie funduszu, który przejąłby obowiązek sprowadzania turystów do kraju. Identyczne stanowisko prezentuje Katarzyna Szepczyńska z AXA. – Fundusz ubezpieczeniowy, za którym optuję zarówno jako AXA, jak i Polska Izba Ubezpieczeń byłby nie tylko drugim filarem zabezpieczającym finansowo klientów upadłych biur, ale także instytucją przygotowaną merytorycznie i logistycznie do sprowadzania turystów z zagranicy – uważa Katarzyna Szepczyńska. Tajemnicą Poliszynela jest fakt, że urzędy marszałkowskie, choć ostatecznie sprowadzają turystów do Polski, nie są do tych zadań przygotowane, a co za tym idzie, nie zawsze potrafią zoptymalizować koszty wynikające z organizacji ad hoc np. połączeń lotniczych. Z kolei przedstawiciele Ecco Holiday w liście otwartym do MSiT twierdzą, że koncepcja powołania funduszu nie jest dobrym rozwiązaniem. – Zapoznając się ze szczegółami tego pomysłu (powołania funduszu przepływowego – przyp. red.) trudno oprzeć się wrażeniu, że powstawał on zupełnie bez związku z realiami branży i bez analizy, jaki wpływ wywrze na podmioty podlegające takim rozwiązaniom. Zasypywanie problemów pieniędzmi ściągniętymi z rynku i dość swobodne ustalanie zasad dysponowania nimi, jak widać, przychodzi dość łatwo. Jak jednak pokazuje doświadczenie, raczej nie idzie w parze z efektywnym rozwiązaniem istoty problemu – czytamy w liście do wiceminister Sobierajskiej.
Ecco Holiday posiada gwarancję ubezpieczeniową wystawioną przez SKOK Ubezpieczenia, firmę, z którą znajduje się w jednej grupie kapitałowej. Z perspektywy ciężaru odpowiedzialności spoczywającego na ubezpieczycielu za jednego tylko touroperatora, który w dodatku z dużym prawdopodobieństwem swojego partnera w tym zakresie nie zmieni, pomysł zaprezentowany w liście otwartym może wydawać się zarówno ciekawy, jak i logiczny. Trzeba jednak pamiętać, że Ecco Holiday zatrudnia profesjonalistów turystycznych, którzy w razie ogłoszenia niewypłacalności mogą na zlecenie towarzystwa ubezpieczeniowego zająć się organizacją powrotów klientów do kraju. Osoby te posiadają nie tylko wymagane umiejętności i doświadczenie, ale także odpowiednie kontakty z liniami lotniczymi i hotelarzami, co znacznie ułatwia proces realizacji akcji sprowadzania do kraju. Dla innych ubezpieczycieli przejęcie takiej odpowiedzialności prawdopodobnie wiązałoby się z koniecznością zatrudnienia zewnętrznej firmy, teoretycznie bowiem przedsiębiorstwa te nie są przygotowane do przejęcia roli organizatora transportu czy zakwaterowania za granicą. Podobnie jak nie są do tego przygotowane urzędy marszałkowskie. MG

>> List otwarty do Pani Minister Katarzyny Sobierajskiej




2013-04-24 14:53:00

powrót

Dołącz do dyskusji na stronie

»

Komentarz:
Text:
Podpis:
Nazwa:
WWW:

Wysłanie komentarza oznacza ze zgadzam się na regulamin.
Dołącz do dyskusji na FB

»

 
Sylwetka

»




»Katarzyna Krawiczyńska, właścicielka biura Herkules Express w Słupsku  » więcej





Newsletter

»

Zamów newsletter