Mimo że zainteresowanie wyjazdami na Wielkanoc było zbliżone do czasów sprzed pandemii, to ostatecznie rezerwacji było prawie o 40 proc. mniej niż 2022 roku i o 70 proc. mniej niż w 2019 roku, podaje Travelist.
– Analiza danych z naszego serwisu pokazuje, że popyt na wielkanocne rezerwacje był na podobnym poziomie co w 2019 roku i nawet niższy niż rok temu – mówi Eliza Maćkiewicz, Head of Commercial w Travelist.pl. Chęć spędzenia świąt poza domem mocno zweryfikowały ceny, które skutecznie ostudziły wyjazdowy entuzjazm. Rezerwacji na okres świąteczny nie tylko było mniej niż w poprzednich latach, ale też ci, którzy zdecydowali się na wyjazd, dokonywali ich na znacznie krótszy okres – średnio 2,66 dnia, podczas gdy rok temu było to 2,97 dnia, a 4 lata temu 3,07 dnia.
W 2019 roku za noc w pokoju hotelowym podróżni musieli zapłacić średnio 387 zł. W 2022 roku cena ta skoczyła do 547 zł, natomiast w obecnym sezonie osiągnęła już 581 zł. – Dla porównania średnia cena za dobę w kwietniu z wyłączeniem Wielkanocy wynosi w tym roku 453 zł, co daje nam ponad 20-procentową różnicę na korzyść kupujących. Tę dostrzegają także sami podróżni, którzy – nie chcąc przepłacać – zdecydowanie chętniej planują wyjazdy w terminach sąsiednich. Na ten moment mamy już blisko 5 proc. więcej kwietniowych rezerwacji niż w analogicznym okresie rok temu – choć samej Wielkanocy kupowano mniej. Podobnie było w sezonie zimowym, kiedy odnotowaliśmy wzrost liczby transakcji na marzec, już po zakończeniu ferii. Polacy nie chcą zatem całkowicie rezygnować z podróży, ale wybierają dogodniejsze cenowo opcje – dodaje Eliza Maćkiewicz. MG