Strona główna  |  Wydawnictwo  |  Wydania cyfrowe  |  Kontakt  |  Reklama

 
Ludzie branży

»

A  |   B  |   C  |   D  |   E  |   F  |   G  |   H  |   I  |   J  |   K  |   L  |   M  |   N  |   O  |   P  |   R  |   S  |   T  |   U  |   W  |   Z  |   Ł
Kaniczek Małgorzata - Sylwetka

W pracy odpoczywam

Małgorzata Kaniczek planowała zostać projektantką mody, ale turystyka pochłonęła ją bez reszty.

Pochodząca z Bielska-Białej Małgorzata Kaniczek uważa, że jej życiem rządzi przypadek. To on spowodował, że przed dwiema dekadami związała się z turystyką, on też sprawił, że została właścicielką biura podróży. Choć jej życie ułożyło się inaczej, niż planowała, to ma poczucie, że w świecie mody nie osiągnęłaby tylu sukcesów, co w turystyce.

Od mody do turystyki

Małgorzaty Kaniczek nie byłoby w turystyce, gdyby nie jej zainteresowania modowe. – Od zawsze pasjonowałam się projektowaniem ubrań i w branży modowej widziałam swoją przyszłość. Wszystko zmieniło się w 1994 r., kiedy w ramach kończenia szkoły średniej napisałam pracę dyplomową o zakładzie odzieżowym Bielkon. To skutecznie zniechęciło mnie do pracy w zawodzie. Nie wiedząc, co chcę robić w życiu, podjęłam w wakacje pracę w sklepie. Pewnego dnia jedna z klientek, potem szefowa, zapytała, czy zechciałabym dołączyć do grona pracowników Scan Holiday – wspomina okoliczności zetknięcia się z branżą turystyczną Kaniczek i dodaje: – Biuro wchodziło akurat na polski rynek. Było, jak na owe czasy, bardzo innowacyjne. Proponowało klientom pakiety obejmujące czarter, hotel, opiekę rezydenta i pilota. Dziś to standard, ale wtedy na rynku dostępne były tylko drogie oferty oparte na lotach rejsowych. Scan Holiday był jedynym, który dopasowywał wycieczki do możliwości finansowych turystów. Dlatego zdecydowałam się przyjąć tę ofertę – wyjaśnia.

Praca w biurze od początku bardzo się jej spodobała. Fascynujące było nie tylko poznawanie kierunków, również rozpoznawanie potrzeb klientów i doradzanie im w kwestiach związanych z wyjazdami. – Dużo się wtedy nauczyłam, sporo nauczyli się też klienci, którzy sami zaczynali wtedy poznawać świat. Pod tym względem rynek turystyczny był łatwiejszy niż teraz, mimo że sprzedaż odbywała się za pośrednictwem faksów, co znacznie utrudniało pracę – charakteryzuje początki w turystyce Małgorzata Kaniczek.

Na swój rachunek

W 2001 r. bielszczanka została rzucona na głęboką wodę i na dobre weszła w branżę turystyczną. – Szefowa oświadczyła, że planuje wycofać się z branży turystycznej. Zaproponowała, żebym przejęła firmę. Zgodziłam się. Tym sposobem w 2001 r. stałam się właścicielką Go Holiday – wspomina Kaniczek.

Przez piętnaście lat obecności na rynku biuro budowało wizerunek godnego zaufania, rzetelnego agenta. O tym, że wysiłki się opłaciły świadczą liczne nagrody przyznane przez touroperatorów za dobre wyniki sprzedaży, w tym za debiut roku. – Zdobycie tego wyróżnienia to kolejny przypadek w moim życiu. Akurat kiedy startowałam odnotowaliśmy duży przypływ nowych klientów, w dodatku takich, którzy chętnie kupowali wycieczki. Szczęśliwy traf sprawił więc, że osiągnęliśmy na tyle dobrą sprzedaż, że dostaliśmy nagrodę – wyjaśnia z uśmiechem Kaniczek i już poważnie dodaje, że takie wyróżnienia zdobywa się przede wszystkim ciężką pracą i profesjonalnym podejściem do klienta. Nie zaszkodzi też budowanie z nim dobrych relacji. – Myślę, że właśnie przez tę umiejętność – zdobycia zaufania klienta, spowodowania, że do nas wraca – udaje nam się utrzymać na niełatwym rynku turystycznym przez tyle lat – podsumowuje szefowa Go Holiday.

Kontakt z klientami lepszy niż spa

Jako właścicielka Małgorzata Kaniczek dba o sprawne funkcjonowanie biura, zarządza pracownikami, prowadzi system płatności, wprowadza w tajniki turystyki adeptów szkół turystycznych, przede wszystkim jednak sprzedaje oferty. – Rozmowy z klientami, wysłuchiwanie opowieści o tym, co widzieli, dokąd chcieliby pojechać działają na mnie lepiej niż spa. Myślę, że i oni mają przyjemność z kontaktu ze mną, bo często zdarza mi się nakłonić ich do zmiany zdania, zaproponować wyjazd, którego przychodząc do biura nie mieli zamiaru kupować. Nigdy nie zdarzyło mi się, żeby klient wrócił z takiej wyprawy niezadowolony – deklaruje Kaniczek. Zapewnia jednocześnie, że dziś nie zamieniłaby pracy w turystyce na etat w branży modowej. – Nie sądzę, żebym miała szansę osiągnąć w niej taki sukces, jaki osiągnęłam w turystyce, tj. prowadzić własne biuro, zarabiać na tym i jeszcze dać zatrudnienie innym. Modą wolę zajmować się dziś hobbistycznie – podsumowuje. Nie jest to zresztą jedyna pozazawodowa pasja bielszczanki. Wśród licznych zainteresowań wymienia renowację mebli. Uwielbia wynajdować na pchlich targach elementy wyposażenia wnętrz – krzesła, stoły, szafki – i nadawać im nowy wygląd malując, czyszcząc czy reperując. – Tym sposobem mam w domu oryginalne, jedyne w swoim rodzaju meble, w dodatku meble z duszą! – kwituje właścicielka Go Holiday.

 

Curriculum vitae

Małgorzata Kaniczek, ur. 29 grudnia 1973 r. w Bielsku-Białej, ukończyła Technikum Włókiennicze w Bielsku-Białej, gdzie uzyskała dyplom mistrza krawiectwa. W latach 1994 – 1996 pracowała jako sprzedawca szkła i porcelany (w pierwszym roku pracy otrzymała nagrodę dla najlepszego sprzedawcy). Od 1996 r. związana z turystyką, najpierw w Scan Holiday, a od 2001 r. w Go Holiday, którego jest właścicielką. Ma męża i dwoje dzieci.

 

powrót

 
Sylwetka

»




»Katarzyna Krawiczyńska, właścicielka biura Herkules Express w Słupsku  » więcej





Newsletter

»

Zamów newsletter