Filmy coraz ważniejsze w marketingu miast
Set jetting, czyli turystyka filmowa to jedna z najszybciej rozwijających się gałęzi przemysłu turystycznego. Miliony turystów wybierają kierunek wakacji sugierując się tym, co zobaczyli na srebrnym ekranie.
Nie bez powodu mówi się o „magii kina”. Turystyka jest branżą, która może się o niej szczególnie przekonać. Kinowe produkcje potrafią „nakręcić” ruch turystyczny w stopniu, jaki żadna inna reklama nie jest w stanie zagwarantować (Patrz: „Norwegia przyciąga fanów Krainy lodu”, WT 15.) Najgłośniejszy przykład to film „Władca Pierścieni”, który sprawił, że liczba turystów w Nowej Zelandii wzrosła o 30 proc., notując rekordową wartość prawie 2,5 milionów osób. Dlatego kiedy przed kręceniem filmu „Hobbit”, pojawiły się pogłoski, że ekipa filmowa szuka innej lokalizacji, u producentów interweniował rząd Nowej Zelandii. Pokazuje to, jak ważną rolę zaczyna odgrywać kino w marketingu miejsc. (...) AO
>> Więcej przeczytasz w najnowszym numerze Wiadomości Turystycznych nr 17 (1-15 września 2014)
2014-09-19 10:44:00
powrót
Dołącz do dyskusji na stronie
»
O przykrej wpadce Polskiej Organizacji Turystycznej przeczytałam na blogu filmowym www.filmplusminus.pl. Zasponsorowano pobyt w Warszawie hinduskiej ekipie, kręcącej film "Kick". W efekcie okazało się, że w Warszawie zrobiono dokrętki filmu, którego akcja toczy się w Londynie /czerwony double-decker, czarne taxi itp./. Wyszło na to, że POT promował stolicę Wielkiej Brytanii!