---

DESTYNACJE

Niemcy ostrzegają przed wyjazdami na Majorkę

Liczba zakażeń koronawirusem w Hiszpanii wzrosła w ostatnich siedmiu dniach do ponad 50 przypadków na 100 tys. mieszkańców. Dotyczy to także Balearów, a w szczególności Palmy de Mallorca. Na razie sytuacja jest pod kontrolą na Wyspach Kanaryjskich, tam Niemcy mogą jeszcze swobodnie podróżować. TUI Deutschland już odwołał wycieczki na Baleary i do lądowej Hiszpanii od 15 do 24 sierpnia. Turyści, którzy przebywają obecnie w tych regionach, mogą wrócić wcześniej do domów. Także DER Touristik anulował wyjazdy do Hiszpanii, poza Kanarami, do 21 sierpnia. Alltours co prawda odwołał podróże do kraju, tu również wyjątek stanowią Wyspy Kanaryjskie, ale w przypadku Majorki turyści mogą sami zadecydować, czy rezygnują z podróży, czy jednak ją realizują. Schauinsland-Reisen nie zabierze klientów do Hiszpanii lądowej i na Baleary do 28 sierpnia. Dotyczy to zarówno wyjazdów zorganizowanych jak i rezerwacji samych hoteli. Co prawda minister spraw zagranicznych Niemiec Heiko Maas wielokrotnie podkreślał, że ostrzeżenie przed podróżami nie jest równoznaczne z zakazem wyjazdu, ale Niemcy, powracający z krajów o wysokim ryzyku zarażenia się koronawirusem, muszą poddać się badaniu na lotnisku. W przeciwnym wypadku grozi im mandat. Według oficjalnych danych Ministerstwa Zdrowia Balearów, w regionie zanotowano ponad 1,5 tys. przypadków zakażenia przy 1,15 mln mieszkańców.

Wpływy z turystyki odpowiadają za 12 proc. hiszpańskiego PKB, na Majorce ten udział wynosi nawet 30 proc. Z powodu pandemii zagrożonych jest 2,5 mln miejsc pracy w całym kraju.

Rząd Balearów podkreśla, że zagraniczni turyści mogą przyjeżdżać na tamtejsze wyspy. Władze chcą jak najszybciej stworzyć bezpieczne korytarze powietrzne między Majorką a najważniejszymi rynkami źródłowymi. W regionie już wprowadzono restrykcje (obowiązek noszenia maseczek, zakaz organizacji imprez alkoholowych, ograniczenie liczby osób w spotkaniach prywatnych, zamknięcie dyskotek i klubów, protokoły sanitarne dla restauracji i hoteli), które mają ograniczyć rozprzestrzenianie się wirusa. MG