Południowoczeska Izba Turystyczna poszukuje sposobów na przywrócenie ruchu turystycznego w regionie i powrót turystów zagranicznych. Na przyszły rok postawiła sobie ambitny cel ściągnięcia do regionu ok. 320 tys. gości z zagranicy.
To stanowi 50 proc. liczby obcokrajowców wypoczywających tam w ubiegłym roku. Ponieważ przyciągnięcie turystów azjatyckich będzie w najbliższych latach mało realne, Izba planuje skupić się na rynkach bliższych. Działania promocyjne prowadzone będą na istotnych rynkach źródłowych dla regionu: niemieckim i austriackim, oraz nowych: węgierskim, w krajach Beneluksu i na polskim. – Polacy już poznali północne Czechy i kraj morawsko-śląski, teraz musimy ich przyciągnąć tutaj - mówi szef Izby, Jaromír Polášek.
Aby zrealizować cele Izba zamierza zacieśnić współpracę m.in. z polskimi biurami podróży, promując południowy region Czech wśród miłośników kulinariów, kultury i aktywnego wypoczynku. - Polaków interesują piwne szlaki i zabytki, Krumlov jako zabytek UNESCO działa jak magnes nie tylko na rynki azjatyckie, również na bliższe. Zaletą Polaków jest to, że wyjeżdżają na dłuższe urlopy, trwające tydzień – dwa, i wydają pieniądze – mówi Polášek.
W odbudowę ruchu turystycznego Izba chce zaangażować turystów krajowych. Ci mają zasilać turystykę w sezonach niższych. MO