Niektóre linie lotnicze tłumaczą, że z powodu pandemii sprzedają więcej miejsc niż jest faktycznie dostępnych na pokładzie. Obawiają się, że część pasażerów nie skorzysta z lotu, bo nie będą mieć zaświadczeń, które uprawniają ich do podróży.
Chodzi np. o brak certyfikatu szczepień, ale też o pozytywne wyniki testów na covid-19 czy inne powody, które ostatecznie uniemożliwią podróż, a wynikają z obostrzeń covidowych, informuje Europejskie Centrum Konsumenckie przy UOKiK.
Jeśli pasażer nie może skorzystać z biletu z wymienionych przyczyn, linie lotnicze nie muszą zwracać mu pieniędzy za niewykorzystany bilet. Wyjątkiem są rezerwacje założone w taryfach elastycznych, które pozwalają na bezkosztowe odwołanie podróży, czy zmianę terminu wylotu. Zazwyczaj za taki bilet trzeba zapłacić więcej.
ECK przypomina, że jeśli linia lotnicza odmówi wejścia na pokład z powodu braku miejsc, nawet jeśli tłumaczy to pandemią, ma obowiązek zapewnić pasażerowi posiłki, napoje, wybór między zwrotem kosztu biletów a podróżą do miejsca docelowego według zmienionego połączenia, zakwaterowanie w hotelu, jeśli na kolejny lot trzeba czekać jedną lub więcej nocy, transport między lotniskiem a hotelem i odszkodowanie w wys. od 250 do 600 euro (w zależności od długości trasy). MG