Bernie Sanders, amerykański senator z Vermont, zwrócił się do sekretarza transportu Pete’a Buttigiega z postulatem wprowadzenia kar dla linii lotniczych za odwołanie rejsów, przy których z góry wiadomo, że nie będą miały odpowiedniej obsady personelu.
Sanders pisze w liście, który publikuje na swoim profilu na Twitterze, że pasażerowie w całym kraju są coraz bardziej sfrustrowani z powodu ogromnych opóźnień i anulacji lotów, a także „skandalicznie wysokich cen”, jakie muszą płacić za bilety, bagaż rejestrowany i inne usługi.
Problemy z realizacją siatki połączeń spowodowały, że pasażerowie i członkowie załóg utknęli na zatłoczonych lotniskach na drugim końcu kraju, przez co nie mogli wziąć udziału w ważnych wydarzeniach rodzinnych czy spotkaniach biznesowych, nie wspominając już o zakłóconych wakacjach, planowanych z wielomiesięcznym wyprzedzeniem.
Sanders chciałby, żeby przewoźnicy byli karani grzywną w wysokości 55 tysięcy dolarów na pasażera za odwołanie lotu, o którym z góry wiadomo, że może nie być obsadzony kadrowo.
Amerykański rząd już się zajął problemem. W zeszłym miesiącu Buttigieg skontaktował się z dyrektorami linii lotniczych w związku z licznymi opóźnieniami i odwołaniami lotów. Sekretarz przypomniał przewoźnikom, że rząd federalny ma prawo ich zmusić do zwiększenia liczby personelu. MG
Źródło: Travel Pulse