Mimo szalejącej inflacji Europejczycy nie rezygnują z podróżowania. W odwiedzanych miejscach chętnie wynajmują apartamenty i domy wakacyjne.
W lipcu w ramach najmu krótkoterminowego zrealizowano 48,9 miliona noclegów, wynika z analizy firmy AirDNA. To o 7,9 procent więcej niż w tym samym czasie 2019 roku i o 33,5 procent więcej niż przed rokiem. Wydłużył się też czas pobytu – konkretnie o 19 procent, a goście rezerwują noclegi z większym wyprzedzeniem, żeby skorzystać z najbardziej atrakcyjnych ofert.
Wzrost popytu nadal przewyższa wzrost podaży. Co prawda liczba ofert jest o 19,2 procent większa rok do roku, ale jednak o 4 procent niższa wobec poziomów notowanych przed wybuchem pandemii. Jednocześnie w lipcu obłożenie wzrosło o 2,3 procent wobec zeszłego roku i o 12,4 procent w porównaniu z 2019 rokiem. To pozwoliło gospodarzom uzyskać średnie stawki dzienne wyższe o 2,7 procent wobec zeszłego roku. Tempo wzrostu zaczyna jednak zwalniać, bo rynek powraca do trendów znanych sprzed pandemii – rośnie zainteresowanie mniejszymi apartamentami w centrach miast, a nie dużymi willami, które w ujęciu średnim oferują niższe stawki najmu. MG