Na środę i czwartek (7-8 września) zapowiedziany został kolejny strajk pilotów Lufthansy. Lotnicy przewożący cargo planują nie pracować od środy do piątku. Żeby decyzję wstrzymać, potrzebna jest „poważna propozycja” ze strony pracodawcy, mówią związkowcy.
Rzecznik Lufthansy podkreśla, że przewoźnik bardzo żałuje, że piloci idą drogą eskalacji konfliktu, pisze niemiecki tygodnik „Der Spiegel” w swoim elektronicznym wydaniu. Związki zawodowe twierdzą natomiast, że aby nie doszło do kolejnej fali strajku, muszą otrzymać „poważną propozycję”. Wcześniejsze negocjacje nie przyniosły oczekiwanych rezultatów.
Przypomnijmy, piloci strajkowali w piątek, 2 września, co oznaczało konieczność odwołania 800 lotów z Frankfurtu i Monachium i problemy dla 130 tysięcy pasażerów. Według informacji przewoźnika, kosztowało go to 32 miliony euro z tytułu strat.
Lotnicy domagają się wyrównania o inflację, czyli w wysokości 8,2 procent. W ciągu roku pensje mają wzrosnąć o 5,5 procent. Do tego miałaby się pojawić nowa tabela wynagrodzeń i więcej pieniędzy na urlop, szkolenia i chorobowe. Zdaniem Lufthansy spełnienie tych żądań podniosłoby koszty utrzymania załogi o 40 procent. MG