Dominik Miłowski, który przez ostatnie lata był prezesem Itaki na Litwie, rozstał się z firmą. W sumie związany z nią był przez 11 lat.
Dominik Miłowski jako szef Itaka Lietuva pracował przez pięć lat. Jak pisze na swoim profilu na LinkedIn, firmę tworzył od podstaw – od uzyskania zezwoleń na prowadzenie działalności touroperatorskiej, przez podpisywanie pierwszych kontraktów, aż po dotarcie do prawie 100 tys. klientów i wypracowania 60 mln euro obrotów ze sprzedaży imprez do 41 kierunków.
Ostatnie pięć lat było czasem wzlotów i upadków związanych z wybuchem pandemii, lockdownami, wojną w Ukrainie, ale też rozwojem i świetnymi wynikami. - „Był to czas spędzony ze wspaniałymi ludźmi: zaangażowanymi, sumiennymi, chętnymi do podejmowania nowych wyzwań i co najważniejsze dobrymi kolegami i przyjaciółmi” - pisze.
Jego stanowisko objął Leonids Mocenovs, który przed przyjściem do Itaki był członkiem zarządu i prezesem TUI Baltics. Firma została zamknięta w momencie wybuchu wojny w Ukrainie. MG