W samolocie Ryanaira lecącym z Katowic do Aten zgłoszony został alarm bombowy. Maszyna była eskortowana przez myśliwce węgierskie a potem greckie i ostatecznie bezpiecznie wylądowała w Grecji.
Rzecznik polskiego MSZ Łukasz Jasina przekazał PAP, że alarm okazał się być fałszywy, nikomu z pasażerów nic się nie stało, nikt nie potrzebował też pomocy. Przewoźnik zadeklarował, że wszystkimi kwestiami zajmie się sam. Ostrzeżenie o bombie pojawiło się krótko po starcie maszyny, na pokładzie której podróżowało 190 pasażerów.
Z kolei w sobotę alarm bombowy pojawił się na Lotnisku Chopina – do służb wpłynął komunikat o potencjalnym zagrożeniu dotyczącym rejsu z Dubaju do Warszawy, informuje PAP. Samolot został skierowany do oddalonej części lotniska, a na pewien czas wstrzymane zostały starty i lądowania. I tak maszyna Fly Dubai była przekierowana do Wrocławia, samolot Enter Air do Modlina, a Air France do Berlina. O godz. 20.30 alarm został odwołany.
W środę służby lotniskowe w Warszawie otrzymały trzy groźby o niebezpiecznych ładunkach, które miały się znajdować na pokładach samolotów lecących do Pragi, Oslo i Genewy. MG