Po zniesieniu ograniczeń związanych z pandemią, Litwa ponownie przyjmuje turystów. W zeszłym roku było ich o 2,3 raza więcej niż przed rokiem. Polacy są jednym z najważniejszych rynków źródłowych dla kraju.
W ubiegłym roku podróżni z Polski stanowili 10 proc. wszystkich turystów, którzy przyjechali z wizytą na Litwę – w sumie było nas 117 tys. To dwa razy tyle co rok wcześniej, ale nadal o 39 proc. mniej niż w 2019 roku.
Mniej osób wyjeżdża na Litwę w celach służbowych – o ile w 2018 roku było to jeszcze 38 proc. przyjezdnych, to w ostatnich latach jest to już 25 proc. - Polacy preferują teraz dłuższe wyjazdy zamiast weekendowych wypadów - zauważa Dovilė Sėliukė, kierownik działu marketingu i komunikacji turystycznej w Lithuania Travel, narodowej agencji rozwoju turystyki.
Kraj jest popularny głównie w szczycie sezonu w okresie lipiec-wrzesień, a turyści chwalą sobie łatwość dotarcia, doceniają dziedzictwo gastronomiczne i chętnie poznają lokalną kulturę. Wśród najczęściej odwiedzanych miejsc znalazło się Wilno – Polacy stanowili 56 proc. gości, a także Troki i Kowno. Przyciąga także litewskie wybrzeże Bałtyku – Kłajpeda, Połąga, a 12 proc. polskich turystów wybrało się do Druskiennik. MG