Strona główna  |  Wydawnictwo  |  Wydania cyfrowe  |  Kontakt  |  Reklama

 
Artykuły » Regiony

»

Opłata klimatyczna (nie)mile widziana

Dla miejscowości uzdrowiskowych i turystycznych wpływy osiągane z tytułu pobierania opłat klimatycznych to jeden ze sposobów wspierania lokalnego budżetu. Nie wszystkie uprawnione ośrodki korzystają jednak z przywileju pozyskiwania pieniędzy tą drogą. Powód - obawa o utratę wczasowiczów.

W myśl ustawy z 12 stycznia 1991 r. o podatkach i opłatach lokalnych, opłaty klimatyczne (miejscowe lub uzdrowiskowe) mają obowiązek uiścić osoby fizyczne przebywające dłużej niż dobę w celach zdrowotnych, turystycznych, wypoczynkowych lub szkoleniowych w miejscowościach mających korzystne właściwości klimatyczne, walory krajobrazowe lub w miejscach mających status uzdrowisk. Przepisy określają wymogi, jakie powinny spełniać gminy i miejscowości, by można było im nadać status uzdrowisk lub miejsc atrakcyjnych turystycznie. Do władz gminnych należy zaś podjęcie decyzji (stanowionej w drodze uchwały), czy będą pobierać z tego tytułu opłaty od turystów, a jeśli tak - w jakiej wysokości i na jakim obszarze opłata ma obowiązywać. 

Każdy przychód się liczy
Pobieranie opłat klimatycznych to dla miejscowości żyjących głównie z turystyki często stosowana forma zasilania lokalnego budżetu. Kasa urzędu gminy w Kołobrzegu zasilana jest co roku z tego tytułu 8 mln zł. Niecałe pół miliona zł zostawiają kuracjusze i turyści wypoczywający w Ustce i na terenie gminy. Kwota stanowi zaledwie 1,5 proc. rocznych dochodów Ustki, jednak – jak mówi Jadwiga Dic, skarbnik gminy: – Każdy wpływ do lokalnej kasy jest ważny. Zdobyte tym sposobem pieniądze przeznaczamy przede wszystkim na modernizacje. W zeszłym roku wybudowaliśmy drogę w miejscowości Zapadłe, pieniądze idą też na remonty chodników czy sprzątanie plaż – wylicza Dic.
Mniej entuzjastycznie do idei uiszczania opłat klimatycznych podchodzą sami podatnicy. Nic dziwnego, wszakże dla nich zadośćuczynienie obowiązkowi wniesienia daniny oznacza podniesienie ceny pobytu w kurorcie nawet o 15 proc., a przecież – jak żalą się na forach internetowych – wspierają lokalną gospodarkę odwiedzając miejscowe atrakcje turystyczne, korzystając z bazy hotelowej czy gastronomicznej. 

Turysta przede wszystkim
Aby nie zniechęcać turystów do odwiedzania atrakcyjnych turystycznie miejsc, gminy rezygnują z nakładania na nich obowiązku płacenia podatku lub w ogóle go nie nakładają. Na Opolszczyźnie z kilkunastu gmin tylko Turawa zdecydowała się na obciążenie przyjezdnych podatkiem. Opłatę wprowadzono w latach 90. XX w., obowiązuje do dziś, mimo że wpływy z jej pobierania są nikłe.
Włodarze pozostałych uprzywilejowanych gmin w województwie nigdy nie podejmowali stosownych uchwał, stawiając na pierwszym miejscu turystów i ich dobro. Jak mówi Kazimierz Mantel, kierownik Wydziału rozwoju i promocji Urzędu Miejskiego w Otmuchowie, zanim nałoży się na turystów podatek klimatyczny, gmina powinna oszacować, jaki będzie efekt finansowy jego pobierania i czy przypadkiem obowiązkiem uiszczania opłat nie wyrządzi jej więcej zła niż dobra. W Otmuchowie cieszymy się po prostu, że turyści do nas przyjeżdżają. – mówi Mentel, i nie uważamy, że należy od nich ściągać z tego tytułu opłaty. Wystarczy, że wydają pieniądze podczas pobytu. Dla nas najważniejsze jest, by zapewnić im dobre warunki i atrakcje, dlatego też za właściwsze uważamy inwestowanie w promocję czy lokalną turystykę – dodaje.
Opłata klimatyczna pozwala miejscowościom żyjącym z turystów przez kilka miesięcy w roku udźwignąć ciężar ich obsługi i stworzyć jeszcze lepsze warunki wypoczynku i rehabilitacji przyjezdnym. Jak pokazują przykłady – gminy nie potrzebują jednak nakładać podatków na turystów, by stawać się coraz bardziej atrakcyjne dla odwiedzających. Z drugiej strony, czy popularne miejscowości rozwijałyby się tak prężnie, gdyby nie wparcie finansowe w postaci opłat klimatycznych? MM

2013-10-30

powrót

 
Sylwetka

»




»Katarzyna Krawiczyńska, właścicielka biura Herkules Express w Słupsku  » więcej





Newsletter

»

Zamów newsletter