Najwięcej jest ich w Alanii, która jest dla nich ulubionym regionem wypoczynkowym. – Wydaje się, że ten rok będzie rekordowy. Choć jest dopiero początek czerwca, to już mam rekordową liczbę rosyjskich turystów. To dobrze dla biur podróży, które są przygotowane do ich obsługi i jest wśród nich duża konkurencja, co dobrze wpływa na jakość - podkreśla Natalia Parhomienko-Tuncer, która wraz z mężem Ilhanem, prowadzi biuro podróży w Alanii, tuż przy słynnej plaży Kleopatra.
Ciepło, tanio i przyjaźnie
Rosjanie wybierają Alanię nie tylko ze względu na długi i ciepły sezon, ale także ze względu na ceny. Bardzo dużo jest mieszkańców Syberii. – Mamy teraz atrakcyjny Krym, ale jest on bardzo drogi. Dlatego wybieramy Alanię, w której jesteśmy po raz piąty – mówi małżeństwo Tamara i Siergiej Dobrawolskoje, którzy przyjechali z synem z Nowosybirska i za dwutygodniowy pobyt w trzygwiazdkowym hotelu, bo takie głównie wybierają Rosjanie, zapłacili 2,5 tys. dolarów, plus koszty przelotu. Byliby częściej, ale ze względu na zakaz nie mogli przylecieć. Marina Dołgoszewa z Moskwy, w tym roku przyleciała do Alanii po raz 11. – Byłam w innych krajach, w Grecji, ale Turcja i Alania to dla mnie najlepsze miejsce. To nie tylko dla nas najtańszy kraj , ale także życzliwy i z uśmiechniętymi mieszkańcami – podkreśla moskwiczanka. Seckin Aslan, właściciel trzygwiazdkowego hotelu Kleopatra Beste w centrum Alanii, szacuje, że w jego hotelu 5-10 % to Rosjanie. – Ale mam nadzieję, że z każdym rokiem będzie ich coraz więcej. Mam stałych rosyjskich turystów, którzy przyjeżdżają corocznie do mojego hotelu - informuje.
Inne państwa też wybierają Turcję
Z dawnych państw postsowieckich, wydaję się, że Turcję polubili także Litwini. To głównie zasługa Itaki, bo to opolskie biuro podróży od kiedy rozpoczęło działalność na Litwie, coraz więcej Litwinów korzysta z jego oferty. Ten kierunek wybierają także Ukraińcy i coraz śmielej Białorusini. Jednak dla Białorusinów to jeszcze bardzo drogie miejsce, głownie ze względu na wysokie koszty przelotów państwowymi liniami Belavia. W sezonie przelot kosztuje 315 dolarów. – Ale kiedy na rynek białoruski wejdą prywatni przewoźnicy czarterowi te ceny spadną i Turcji będzie także dużo Białorusinów – ma nadzieję Natalia Parhomienko-Tuncer, z pochodzenia Białorusinką. Inna Białorusinka Natasza Kolango z Mińska , ze względu na cenę wybrała lot do Alanii z Kijowa. - Jest zdecydowanie taniej , nawet ok 50%- mówi.
Tekst i zdjęcie: Janusz Mincewicz